a wyszło co najmniej słabo. historia jakby wymuszona, dopowiedziana do granic możliwości. wszystko co przez ułamek sekundy było tajemnicą natychmiast zostaje wytłumaczone. zdjęcia !!!!!są piękne!!! ale naprawdę - lubię to szerokie spojrzenie jakim Wenders obrzuca miejsca w których bywa, niemniej jednak fabuła straszna,prosta, nie magiczna (a z założenia można by się było tego spodziewać). jestem zawiedziona, bo lubię Wendersa, jak i Adreasa Frege (Campino) i liczyłam, iż film ten będzie ucztą dla oka i duszy. 3/10
Ja szczerze mówiąc pierwszy raz spotkałam się z tym reżyserem (a przynajmniej tak mi się wydaje). Zaintrygował mnie opis filmu i całkiem niezła ocena na filmweb'ie. Wybrałam się na ten film wczoraj do kina letniego. Może nie żałuję, bo nie zwykłam tego robić w kwestiach filmów, ale na pewno nie jest to film którego się spodziewałam. Wszystkie te wstawki z jego snów i wyobrażeń były dla mnie wręcz żałosne. Jak z filmu na dobranoc dla dzieci(mam na myśli te zegary). Tak więc przez wszystkie momenty jego 'wizji' towarzyszył mi jedynie śmiech, który próbowałam tłumić na wszelkie możliwe sposoby - bo może a nuż komuś w sali podoba się ten film :) Ale nie tylko dla mnie był on żałosny. Parę osób wyszło w połowie, a przyjaciółka z którą się wybrałam też nie była zachwycona. Oceniam również 3/10. Za świetną muzykę, w której się zakochałam, miejsca i wątek bohater-jako fotograf, ponieważ niejako interesuję się fotografią. Te 3 elementy zasługują na brawa. A co do reszty - gdyby nie tak PROSTE i bezpośrednie przekazywanie treści widzowi, to film byłby o niebo lepszy.